Kochani zrobienie sylwestra na budowie to był sztrzał w dziesiątkę . Zabawa była zajebista . Były tańce a nawet rozbierańce to skutek uboczny % , a ile śmiechu przy tym. Bawiliśmy sie do 4 nad ranem. Ale przystrojenie naszej zabawy sylewstrowej zostało w ostatniej chcwili powierzone naszej kuzynce , a że ona jest dziewczyna bardzo pomysłowa to tak też się stało . W sklepach nie było już balonów a więc zamiast ich też przywiozła balony jak to ona powiedziała , tylko , że w innej postaci ( prezerwatywy). I dmuchaliśmy je , a brzuchy nam ze śmiechu myśleliśmy , że pekna . Zorganizowaliśmy sobei także karaoke śpiewaliśmy było super. A kto z was w grudniu miał okazje grilować bo my tak nożki przed północą zostały wrzucone na ruszta
Ale co dla nas najważniejsze pierwszą noc miałam już za soba w naszy domku bo mój maz nie spał pownieważ go zaczeła grypa rozkładac i nie spał z nami . Jak sie położyłam do łóżka w naszym salonie dołożyłam sobie do kominka to muszę się wam przyznać że pomyślałam sobie ja tutaj zostaje ja nie chce już wychodzić , a reszta ekipy sylwestrowej spałą w naszej przyszłej sypialni. A jakie fajne uczucie było jak się rano obudziłam coś nie doopisania.
Sami ocencie czy sie dobrze bawiliśmy
Łazieneczka to była nasza kuchnia tutaj wraz z Beatką ( myjąca nowa moją miseczkę )
Nasze balony w całej okazałości :)
Inwestorzy we własnej osobie :)
Grudniowy gril
Godzina do tyłu jest w aparacie ustawiona , żebyście nie pomyśleli , że Nowy Rok mieliśmy w innej strefie czasowej :)
Nasi panowie spiewają " ja uwielbiam ją ona tu jest i tańczy dla mnie" .
Ostatnio foto relacji nie robiłam a wiec moge wam nadmienić , że właśnie ta wnęka na TV to pomysł mojego meżulka
Mateuszowi juz było bardzo gorąco
Co śpiewa mój mezulek SZYMON chyba nie musze pisać
Kolejny sylwester będzie napewno jeszcze lepszy pozdrwiam
Czas waracać do rzeczywistosci budowlanych a tak apropo jutro płyteczki do kuchni i na hol maja przyjechac