Wkońcu się doczekałam
W lipcu zeszłego roku mieliśmy montowane okna . Bylismy jeszcze przed elektryką i tynkami. Panowie stwierdzili , że nie będa nam montować tych zwijaczy taśmy ponieważ sie po niszcza i pobrudzą i jak tylko będziemy chcieli to po tynkach mozemy ich zawołać i podjadą i zamontują. A jeszcze pod koniec roku około listopada w jednej z rolet spadła sprężyna która nam porysowała 6 paneli rolety na zewnątrz. Panowie przyjechali ściagli je , sprężyne nową zamontowali i powiedzieli , że zamówią te 6 paneli i za 2 tyg podjadą . I tak minął listopad, grudzień połowa stycznia ani tych rolet ani zwijaczy i dzwoniliśmy i za każdym razem jechali a maja do nas 5 km . Wkońcu ja juz nie wytrzymałam bo te wiszące taśmy w oknach oplatanie ich o klamki już mnie wkur...... a nie wspomne jak te taśmy wyglądają maskara . Ileż można czekać ja wiem zamówić okna zamontować zgarnąc kase to są pierwsi , ale jak maja przyjechać i jakaś drobna rzecz zrobić to wiecznie nie mają czasu. Ale wkoncu wczoraj znaleśli godzine i podjechali trzeba było oczywiście ich pilnować bo te zwijacze by pomontowali jak by im sie podobało , załozyli te 6 paneli i pojechali , ale czy tak trudno było ? i teraz wiem nikt mi juz nie powie , ze podjadą i zrobią to później
Jak by ktoś nie wiedział o jakich zwijaczach pisałam
Pozdrwiam wam